Yes, Trust the Process

Świat bez ciasteczek

Autor: Adam | Oct 25, 2021 10:39:30 AM

Jedną z najbardziej charakterystycznych cech naszych czasów jest powszechny dostęp do Internetu. Rewolucja technologiczna w ostatnich dwudziestu latach znacznie przyspieszyła, pozwalając dojść do głosu globalnym korporacjom. Rynek elektroniki i usług świadczonych przez Internet niemal regularnie zaskakuje nas nowinkami, o których istnieniu nawet się nam nie śniło kilka lat wcześniej. Nic więc dziwnego, że również i ta branża doczekała się regulacji prawnych.

Ciasteczka (ang. cookies) to niewielkie pliki, umieszczane w przeglądarkach internetowych, które pomagają im zachowywać aktualny stan informacji na stronie, a także monitorować działanie użytkowników. Po zmianach związanych z RODO, firmy oraz inne podmioty są zobligowane do informowania osób korzystających z ich serwisów o zbieranych przez nie danych, celach ich przechowywania oraz analizy. Wyróżniamy dwa rodzaje ciasteczek:

  • first-party cookies
  • third-party cookies

Pierwsze odpowiadają głównie za szeroko rozumianą pomoc użytkownikowi – dzięki first-party cookies strona internetowa jest w stanie zapamiętać na przykład Twoje niedokończone zakupy w sklepie internetowym oraz preferencje, dotyczące języka strony czy spersonalizowanych ustawień. Po co w takim razie third-party cookies?

Odpowiedź jest stosunkowo prosta – third-party cookies są przekazywane partnerom firmy, która zbiera first-party cookies. Co się z nimi później dzieje jest zwykle słodką tajemnicą każdej korporacji. Wiemy jednak, że dzięki nim tworzone są przez pewne algorytmy profile użytkowników, mówiące wiele o preferencjach każdego z nich. Jedną z zasług third-party cookies jest choćby to, że po zrobieniu zakupów w sklepie X inne strony zawierają reklamy produktów podobnych do tych przed chwilą zakupionych. W czym jest zatem problem?

A co z prywatnością w Internecie?

Tutaj zaczyna się robić kłopotliwie – zgodnie z regulacjami RODO, każdy użytkownik powinien mieć możliwość wyboru danych, które zgadza się przekazać. Jakkolwiek first-part cookies nie budzą zbytnich wątpliwości i są zawarte w niezbędnym do korzystania ze strony pakiecie, co do ciasteczek typu third-party toczy się debata, a firmy wymyślają kolejne sposoby, by w inny sposób radzić sobie z ograniczeniami. Jednym z nich jest zbiorcze akceptowanie wszystkich plików cookies – zazwyczaj nie chce się nam tracić kilkunastu sekund na wybieranie spośród kilku opcji, których i tak praktycznie nie rozumiemy. Łatwiej kliknąć „Akceptuj wszystkie”.

 

Jak brak third-party cookies wpłynie na moją stronę?

Giganci na rynku elektronicznym stopniowo wycofują z użycia third-part cookies. Wśród nich znajdują się między innymi przeglądarki Firefox oraz Safari. W ostatnim czasie Google również zapowiedział rezygnację z ciasteczek tego typu, można zatem wnioskować, że prędzej czy później w ogóle przestaną być obecne w Internecie. Wpływ tych działań może być różny, jednak z pewnością zaowocuje zmianą w obecnym prowadzeniu marketingu. Możliwe skutki dla Twojej strony to:

  • spadek rentowności reklam (użytkownicy będą otrzymywać losowe reklamy)
  • potrzeba rozbudowania first-party cookies o niezbędne do prowadzenia profilowania pozycje, obecnie w third-party
  • wykorzystanie Facebooka do reklamy Twoich produktów lub usług.

Dlaczego akurat Facebook? Ponieważ w dużej mierze utrzymuje się z reklam. Dlatego – w uproszczeniu – zależy mu na tym, by Twoje reklamy były jak najbardziej rentowne, żeby maksymalizować swoje własne zyski. Z tego powodu third-party cookies mają w gigancie z Doliny Krzemowej sporego sojusznika.

 

Co dalej z third-party cookies?

Bez względu na to czy prowadzisz lokalny biznes czy sporą firmę, rozwiązanie Twojego problemu powinno dać się znaleźć. Wiele zależy od ruchów potentatów na rynku, którzy przecież dyktują warunki, na jakich funkcjonuje cały świat Internetu. Pozostaje zatem mieć rękę na pulsie i – gdy tylko przyjdzie taka potrzeba – dokonać niezbędnych zmian w polityce prywatności, by dopasować się do przepisów, a jednocześnie nie postawić się na przegranej pozycji względem innych firm.

Team Aptly